Forum Berety z moheru Strona Główna
->
Literatura
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Kategoria głowna ale nie jedyna
----------------
Ogłoszenia
Hydepark
Szkoła
Polityka
Nauki Humanistyczne
----------------
Historia
Literatura
Jezyk angielski
Jezyk niemiecki
Filozofia
WOK
Powiedzmy ze rozwywka
----------------
Muzyka
Film
Ogame
Sport
Motoryzacja
Facet
Kobieta
Dla spamerów
----------------
Spamery rzadza
Rymownia
Nauki przyrodnicze
----------------
Przyroda
Matematyka, fizyka, astronomia
Technologie przyszłości
Pozostałe
Przeniesione
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
monika o.
Wysłany: Nie 17:03, 02 Kwi 2006
Temat postu:
i moja najnowsza fascynacja- Rafał Wojaczek.
Dotknąć...
Dotknąć deszczu, by stwierdzić, że pada
Nie deszcz, tylko pył z Księżyca spada
Dotknąć ściany, by stwierdzić, że mur
Nie jest ścianą, lecz kurtyną z chmur
Ugryźć kromkę, by stwierdzić, że żyto
Zjadły szczury i piekarz też zginął
Łyknąć wody, by stwierdzić, że studnia
Wyschła oraz wszystkie inne źródła
Wyrzec słowo, by stwierdzić, że głos
Jest krzykiem i nikogo to nie obchodzi
[
http://wojaczek.kulturalna.com/
]
monika o.
Wysłany: Sob 15:45, 01 Kwi 2006
Temat postu:
Bursa Andrzej
Uwaga dramat!
Mały szary człowiek
taki szary jak poniedziałek po niedzieli
szary jak szara mysz na szarym polu
dowolnie sortowany
magazynowany i sprzedawany
hurtownie
oraz krążący w obiegu detalicznie
jako jeden z detali
detal wlasciwie zbędny
o wiele bardziej zbędny od cyfry pod którą jest zapisany
zapłonął wielką miłością.
1957
O.S.T.R.Y
Wysłany: Nie 21:46, 19 Mar 2006
Temat postu:
tamten wiersz Asnyka był długi ale piekny i jeden z moich ulubiony a dzis kolejny krótszy i też A.Asnyk-"NAWRÓCENIE"
Gdy miała szesnaście latek,
Była ach! bardzo sceptyczną,
Nie chciała wierzyć, gdym mówił,
Że jest prześliczną.
Wątpiła o swej urodzie.
W uczucia wierzyć nie chciała,
Kiedym jej miłość wyznawał,
Tylko się śmiała.
Lecz dzisiaj, po latach wielu,
Wiara w serce wstąpiła...
I nawrócona zupełnie,
Żałuje, że wprzód wątpiła...
Ufna w potęgę miłości,
Wspomnienia pragnie odświeżyć,
Wierzy, że jeszcze ją kocham
Lecz ja - przestałem już wierzyć.
kasia
Wysłany: Sob 15:04, 18 Mar 2006
Temat postu:
miłosz
alkoholik wstępuje w bramę niebios
Jaki będę, Ty wiedziałeś od początku.
I od początku każdego żywego stworzenia.
To musi być okropne, mieć taką świadomość,
w której są równoczesne
jest, będzie i było.
Żyć zaczynałem ufny i szczęśliwy,
pewny, że dla mnie co dzień wschodzi słońce,
i dla mnie otwierają się poranne kwiaty.
Od rana do wieczora biegałem w zaczarowanym ogrodzie.
Nic a nic nie wiedząc, że Ty z Księgi Genów
wybierasz mnie na nowy eksperyment,
jakbyś nie dosyć miał na to dowodów,
że tak zwana wolna wola
nic nie poradzi wbrew przeznaczeniu.
Pod twoim ubawionym spojrzeniem cierpiałem
jak liszka żywcem wbita na kolec tarniny.
Otwierała się przede mną straszność tego świata.
Czyż mogłem nie uciekać od niej w urojenie?
w trunek, po którym ustaje szczękanie zębami,
topnieje gniotąca pierś rozpalona kula
i można myśleć, że jeszcze będę żyć jak inni?
Aż zrozumiałem, że tylko błądzę od nadziei do nadziei
i zapytałem Ciebie, Wszechwiedzący, czemu
udręczasz mnie. Czy to próba, jak u Hioba,
aż uznam moją wiarę za ułudę
i powiem: nie ma Ciebie ni twoich wyroków,
a rządzi tu na ziemi tylko przypadek?
Jak możesz patrzeć
na równoczesny, miliardokrotny ból?
Myślę, że ludzie, jeżeli z tego powodu nie mogą uwierzyć,
że jesteś, zasługują w Twoich oczach na pochwałę.
Ale może dlatego, że litowałeś się bez miary, zstąpiłeś na ziemię, żeby doznać tego, co czują śmiertelne istoty.
Znosząc ból ukrzyżowania za grzech, ale czyj?
Oto ja modlę się do Ciebie, ponieważ nie modlić się nie umiem.
Bo moje serce Ciebie pożąda, choć wiem, że nie uleczysz mnie.
I tak ma być, żeby ci, którzy cierpią, dalej cierpieli, wysławiając
Twoje Imię.
O.S.T.R.Y
Wysłany: Pią 19:36, 17 Mar 2006
Temat postu:
Może niektóry to zaszokuje co napisze fakt wkoncu O.S.T.R.Y i poezja
no wiec mój wierszopisarz the best to jest A Asnyk
A jeden z najlepszych wierszy :
"Rozłączenie"
Ujrzał ją znowu po latach
Z krzyżykiem w ręce...
Jak spała cicho na kwiatach
Po życia skończonej męce.
Ujrzał - gdy każde swe słowo,
Każde spojrzenie łaskawsze
Uniosła w ciemność grobową
Na zawsze.
Jak obcy przyszedł tu do niej
W dzikiej rozpaczy,
Wiedząc, że główki nie skłoni,
Nie wstanie i nie przebaczy;
Więc boleść piersi mu targa,
I stoi blady jak chusta,
I straszna tłoczy się skarga
Przez jego usta.
I mówi: "Już leżysz w trumnie,
Nic cię nie wzruszy -
Nie spojrzysz litośnie ku mnie,
Nie zdejmiesz ciężaru z duszy.
Nikt losów moich nie zmieni
I klątwy nikt nie odwoła,
Nie sięgnie w morze płomieni
Ręka anioła.
Nie dojdzie do twego ucha
Moje wołanie -
Przestrzeń przegradza nas głucha,
Wieczyste ciężkie rozstanie.
Na zawsze pomiędzy nami
Ciemna się przepaść rozwarła...
Mnie czoło występek plami,
A tyś umarła!
Dla innych nadzieją błyska
Grobowca łono,
Bo wiedzą, że duch odzyska
Miłość na ziemi straconą;
Dla innych rozstania chwile
Szybko uniesie czas rączy,
I znów kochanków w mogile
Wieczność połączy.
Lecz mnie zgon również jak życie
Od ciebie dzieli -
Obcą mi będziesz w błękicie,
Jak tu na zmarłych pościeli.
Przedział otworzy daleki
Ta śmierć, co innych przybliża...
Bo nas rozdziela na wieki
Znak krzyża!"
<edycja: usunąłem przerwy w wierszu, żeby łatwiej się czytało - co druga linijka była pusta i post Ostrego był przez to strasznie długi - Cooba>
aga29
Wysłany: Pią 17:03, 17 Mar 2006
Temat postu:
Ostatnio natknęłam się na wiersz "Stary poeta" Jarosława Iwaszkiewicza. Spodobał mi się szczególnie fragment:
Będziemy we wszechświecie
jak te dwie martwe muchy
jak te dwa zdechłe psy
jak dwie nicości
One też kochały
i chciały zrozumieć
monika o.
Wysłany: Sob 12:23, 11 Mar 2006
Temat postu:
Adam Asnyk
Karmelkowy wiersz
Bywało dawniej, przed laty,
Sypałem wiersze i kwiaty
Wszystkim dziewczątkom,
Bom myślał, o piękne panie,
Że kwiat lub słowo zostanie
Dla was pamiątką.
Wierzyłem -zwyczajnie młody,
Że jeszcze nie wyszło z mody
Myśleć i czuć,
Że trocha serca kobiecie
Świetnej kariery na świecie
Nie może psuć.
Aniołków brałem na serio
I z śmieszną donkiszoterią
Wielbiłem lalki,
I gotów byłem, o zgrozo,
Za Dulcyneę z Tobozo
Stanąć do walki!
Lecz dziś komedię salon
Jak człowiek dobrego tonu
Na wylot znam;
Z serca pożytek niewielki,
Więc mam w zapasie karmelki
Dla dam.
[przed latem 1868]
Utwór może nieco szowinistyczny, ale go lubię. Tytuły, które zawierają słownictwo związane z przemysłem cukrowniczym, zawsze tak jakoś...hmm... przyjemnie oddziałują na moją psychikę
Dzwon
Wysłany: Czw 22:10, 09 Mar 2006
Temat postu:
Niezłe klaudiu. A jakiego to autora
klaudia
Wysłany: Czw 22:09, 09 Mar 2006
Temat postu:
Każdego ranka
stan obydwiema nogami mocna na ziemi
i powiedz: "Kochany , dobry poranku!
Cieszę się, że znów jesteś.
Dzisiaj nie będzie ani jednej żałosnej miny.
Wiem,że ze smutnego ponuraka
nikt nie ma żadnego pożytku.
Słonce świeci, zapowiada się piękny dzień.
Chcę być wdzięczny.
Niech moje serce będzie wolne od nienawiści
i zazdrości."
Każdego wieczora, postaw kropke
i przeżuć stronicę.
Inaczej beznadziejnie ugrzęźniesz.
Oddajmy co wieczór swoją stronicę
z jej prostymi i krzywymi znakami,
a nawet niezapisaną. Taką jaka jest.
Złóżmy ją w dłonie Ojca.
Dzień następny można wtedy zaczynać od nowa.
Kto potrafi cieszyć się szczerze udanym dniem,
ten ma lepsze szanse w dniu niedobrym.
{"Słoneczne promyki radości"}
Hm....chyba sobie ten tekst wydrukuję wielkimi i drukowanymi literami a następnie powieszę nad łóżkiem i wstając rano zawsze to przeczytam.... mam nadzieję, że mnie rozbudzi i nastawi radośnie do nowego dnia
klaudia
Wysłany: Czw 21:49, 09 Mar 2006
Temat postu:
my jak my,ten blask jak szczęście
i cień jak niepokój
I dziewczyna jak dobro
I chłopak jak zło
paradoks?
wątpię...
I ja - jak ja
i Ty jak Ty
i my jak my...
{autor znany tylko mi ...}
Cooba
Wysłany: Czw 17:34, 09 Mar 2006
Temat postu:
Ładnie, ładnie... Białoszewski miał zdaje się takie pokręcone wiersze, w których czasem rzeczowniki zamieniają się w czasowniki, nie?
Jeszcze co do "Czas skończyć z takimi" - jest takie jedno historyczne wykonanie tego wiersza, które Maciek ma zapisane w formacie mp3 i słucha jak ma zły humor 8] A wykonuje kto? Nasz sulla ^^ Ciekawe czy Biskup też jakoś błysnął.
sulla
Wysłany: Czw 17:17, 09 Mar 2006
Temat postu:
Miron Białoszewski
Autoportret radosny
Nie myślcie, że jestem nieszczęśliwy.
Cieszę, że myślę.
Myślcie, że się cieszę.
Świadomość jest tańcem radości.
Moja świadomość tańczy
przed lampą deszczu
przed łupiną ściany
przed sklepem spożywczym
z wiecami kapusty
przed ustami mówiących
przyjaciół
przed własną ręką
nieoczekiwaną
przed niewydrążoną rzeźbą
rzeczywistości-
w przepychu najlepszej zabawy
i najwznioślejszego nabożeństwa
nieddzielnie
moja świadomość tańczy.
A kiedy porwie się taniec,
zwyczajem każdego kłębka,
pójde do nieba -
gdzie się nic nie czuje,
gdzie od początku byłem
zanim byłem,
gdzie już do końca będę, gdy
nie będe,
tam-radość nie do opisania.
.............
To wszystko.
Cooba
Wysłany: Pon 16:36, 06 Mar 2006
Temat postu:
Nie Ty jedna kojarzyłaś Makuszyńskiego z prozą... 8) Mi tylko zaświtało, że w "Bezgrzesznych latach" zacytował Makuszyński swoje dziełko z lat szkolnych - zresztą cała powieść o tym czasie w jego życiu mówi. Wiersz całkiem fajny - taki mi się wydawał patetyczny, nadymał się klimat i nadymał... i nagle pufff - puenta. Wierni czytelnicy dziękują i czekają na więcej 8D
Przy okazji przypomniał mi się inny jego wiersz. Okazał się być nie tam, gdzie bym sobie życzył 8) Chyba w filmie "Szatan z VII klasy" jest doń nawiązanie (i stamtąd kojarzę, ale myślałem, że ten fragment znajdę w książce), ale sam dystych znajdujący się poniżej pochodzi z "Awantury o Basię", której nie czytałem.
"Uśmiechnęła się do mnie - o serce, ratunku!
Bowiem cóż to jest uśmiech? To pół pocałunku!"
Mało poetycki komentarz Cooby: uśmiechnij się do kogoś pięć razy pod rząd, a zgrzeszysz 8]
monika o.
Wysłany: Pon 15:16, 06 Mar 2006
Temat postu:
jakby co, to byłam ja
Gość
Wysłany: Pon 15:15, 06 Mar 2006
Temat postu:
a ja chciałabym przedstawić jeden z utworów Kornela Makuszyńskiego. Aż wstyd się przyznać, ale dotychczas kojarzyłam twórczość tego pana tylko i wyłącznie z prozą.
przysięga
Przysięgam ci w obliczu nieba, gwiazd i Boga,
Ze cię wszystką miłuję mocą i tęsknotą,
Że mi się w skroniach straszna rozpala pożoga,
Ze mi się cudne węże wkoło serca plotą.
Ze mam usta od pragnień chore i szalone,
I że miłość jest moja jak śmierć, a kochanie
Jak rozpacz obłąkana; że jak żagiew płonę
I że ? gdy ty odejdziesz ? jedna śmierć zostanie.
Przysięgam ci krwią moją na mą krew i duszę,
Na wszystkie boże modły i na święte księgi,
I przysięgam ci... słuchaj!... to ci przysiąc muszę,
Żem nigdy nie dotrzymał - miłosnej przysięgi.
Hm.. Taki sympatyczny wierszyk- przesycony pełnym wdzięku humorem
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Jenova Template ©
digital-delusion.com
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin